piątek, 6 kwietnia 2012

Rozdział 1


4 dnia naszego pobytu w Londynie, na tablicy ogłoszeń zobaczyłyśmy plakat, w którym zapraszają na "Wielki młodzieżowy bal maskowy!". Warunkami wstępu była maska oraz dowód, że jest się w przedziale wiekowym 14-20.
  Po długich namowach Madzi zgodziłam się. Wróciłyśmy do domu, aby wziąć pieniądze i oznajmić, że idziemy na zakupy... w końcu  na takim balu trzeba wyglądać jak człowiek.
   Zakupy zajęły nam 2 godziny. Madzi kupiła sobie piękną sukienkę (http://www.welonimuszka.pl/wp-content/uploads/2010/12/niebieska-sukienka-miss-selfridge.jpg). Pomogła mi także wybrać moją (http://www.uroda-wdziek.pl/userfiles/impreza%20andrzejki%203.jpg). Byłyśmy zadowolone z zakupów. Dokupiłyśmy sobie także maski w kolorach  sukienek. Po drodze do domu wpadłyśmy do "Milk Shake City" ( chyba tak się to piszę xd). W środku oraz na zewnątrz było wiele dziewczyn, które coś krzyczały. Niestety było ich tak dużo a każda krzyczała coś innego przez co nie zrozumiałam nic. Nagle jedna dziewczyna krzyknęła na cały głos coś w stylu "Chłopaki już tu idą, widać ich!". Nie zważając na to co się dzieje weszłyśmy do środka. Zamówiłyśmy sobie po shaku i usiadłyśmy w kącie. Rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym. Do środka weszło chyba z 30 dziewczyn na raz a chwilę po nich pięciu chłopaków.
- To oni, Aluś, to oni!! - Madzi nadawała jakby 3 razy szybciej. Ja tylko siedziałam ze słomką w buzi. Po chwili ją wyciągnęłam, bo wyglądało to komicznie.
- wiem... nie wierze. Łoooł... na żywo są jeszcze bardziej przystojni! - mówiłam po polsku żeby nikt inny nas nie zrozumiał.
Zapadła cisza, którą przerwał Harry. Tak, Harry z One Direction, to oni byli piątką chłopaków, którymi zachwycają się miliony dziewczyn  a najbardziej te, które są aktualnie w "Milk Shake City".
- Dziewczyny, spokój. Damy wam autografy,  zrobimy sobie z wami zdjęcia, ale dacie nam potem kupić to, po co tu przyszliśmy, ok? - zapytał Loczkowaty. Dziewczyny, jak dzieci w przedszkolu odpowiedziały chórkiem "taak!" i uciszyły się. Ja z Madzią nie wytrzymałyśmy i wybuchnęłyśmy niepochamowanym śmiechem. Czułam na sobie wzrok większości ludzi będących w budynku, ale śmiałam się dalej. Poczułam wibracje w kieszeni, a zaraz rozległ się dźwięk piosenki "Paradise City" od Guns'n Roses. Wszyscy popatrzyli się na mnie. Odebrałam telefon. Dzwoniła koleżanka moja i Madzi, chciała z nami porozmawiać. Po jej głosie było słychać, że płacze. Pytałam co się stało, a w między czasie pokazałam Madzi gest aby wyjść na zewnątrz. Blondyna zabrała swoją torebkę, ubrała kurtkę i wzięła nasze torby z sukienkami, butami itd.
Usiadłyśmy na ławce, kilkadziesiąt metrów od "zlotu fanek". Załączyłam rozmowę na głośnik. Mimo, że było wokół dużo ludzi i tak nikt nas nie zrozumie, bo przecież rozmawiamy po polsku.
- Co się stało kochanie? - zapytałam troskliwym głosem
- No .. bo on.. on .. - jąkała się- on mnie zdradził - powiedziała po czym wybuchła głośniejszym płaczem.
- Myszko, nie płacz. - zatrzymała na chwilę swoją wypowiedź - Jak się o tym dowiedziałaś? Z kim to zrobił? Co zrobił?
 Kaśka (tak miała na imię nasza przyjaciółka) opowiedziała nam o wszystkim. Musiała się komuś wyżalić, bo potem było już lepiej.
  Ruszyłyśmy w stronę domu. Musiałyśmy przejść koło "Milk Shake City". Kiedy to robiłyśmy, chłopcy wychodzili z budynku. Popatrzyłam się w ich stronę. Moje spojrzenie spotkało się ze spojrzeniem Niall'a. Posłałam mu uśmiech, a on go odwzajemnił. Gdy go mijałam powiedział : „ładny tatuaż” . Tak, mam tatuaż, na szyi, prawie przy uchu, był to mały napis po polsku „Wierz w siebie”. Miałam spięte włosy, więc zauważył go bez problemu. Byłam w stanie wymamrotać tylko głupie „dzięki”.W tym momencie znowu usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Dzwonił mój brat.
M: Gdzie jesteście?
A: No na rynku, za 15 minut będziemy, ok?
M: Dobra, ale sie nie spóźnijcie, martwie się o Ciebie.
A: Jasne jasne. Pa

Rozłączyłam się. Powiedziałam Madzi, że musimy się już zbierać. Dziwnie się czułam, bo wiedziałam, że chłopcy ciągle się na nas patrzą.

- Chłopcy, idziemy, Simon na nas czeka - powiedział Liam. Chłopcy mrukneli coś w stylu "noo.. ok"

Rozeszliśmy się w swoją stronę.


                                               *********************************************************

   - Dzisiaj baaal, bal maskowy!! Tarararara! - krzyczałam jak jakaś nienormalna.
   - Może poznamy kogoś fajnego!! - Madźka dołączyła się do mnie.

 Zeszłyśmy na śniadanie. Mój braciszek się postarał. Jajecznica, tosty, sałatka... hmm..ciekawe czego ode mnie chce?
- Czego nie masz, czego nie potrafisz?? - zapytałam brata. Madzia zaczęła się śmiać. Nie wiedziałam z czego. Zrobiłam minę "WTF?!". Ona powiedziała, że zna powód. W tym momencie do kuchni weszła Sara w koszuli mojego brata. Już zrozumiałam. Przywitałam się z nią. Polubiłam ją, mimo, że znam ją tylko 3 dni. Zjadłam i poszłam się przebrać, bo ile można siedzieć w piżamie?
  Do obiadu oglądałyśmy filmy. Nudne były, ale co tam. Na obiad zamówiliśmy pizzę. Po Jedzeniu poszłam z Madzią na krótki spacer po parku. Usiadłyśmy na ławce i gadałyśmy na wszystkie możliwe tematy. Wróciłyśmy, bo trzeba się przygotować na bal.
   Magda upięła mi włosy w delikatnego koka, a ja pokręciłam jej włosy. Ja zrobiłam sobie delikatny makijaż, w przeciwieństwie do Madzi, bo ona miała baaaardzo mocny makijaż. Jeszcze tylko ubrać się i idziemy. Poszłyśmy do łazienek (każda do innej, żeby nie tracić czasu) aby zrobić ostateczne poprawki.
W tym samym momencie otworzyłyśmy drzwi, a jako że łazienki były naprzeciwko siebie zobaczyłyśmy się nawzajem od razu.
- WooW/jej- powiedziałyśmy w tym samym czasie.
-Wyglądasz… łaa… nie jak 14-latka – powiedziała Madzia.
-Dzięki, że mnie postarzasz – udawałam focha
- tak, tak… jak na 14 to hmm… seksi hahahahah
Nie wytrzymałam i wybuchłam niepochamowanym śmiechem.
- Dziewczyny!! Ruszyć zadki no! Zbierać się, bo się spóźnicie a mam was zwieść przecież!- darł się mój brat z dołu.
- Juuż – odpowiedziałyśmy chórkiem.
Weszłyśmy do samochodu i zaczęła się gadka:
- uważajcie na siebie, nie róbcie nic głupiego, jak będzie alkohol to nie pijcie a jak już to troszeczkę, żeby nie podpadło …. Bla bla bla
- no doobra… jeju, co my mamy 5 lat?? – Madzia się oburzyła ale potem się zaśmiała.
- już jesteśmy. Teraz już wypadać z auta i dobrze się bawić! – popędzał nas Mati
- no pa, zadzwonimy po ciebie, jeśli nie będziemy umiały wrócić pieszo hahaha
- taaa, jasen, narka! – odjechał.
    Mimo, ze byłyśmi około 100 metrów od szkoły, w której odbywał się bal, pełno osób w maskach chodziło koło nas.
Przy wejściu do budynku stali ochroniarze, chcieli nasze dowody osobiste. Podałam mój i Madzi. Gościu pooglądał i mruknął pod nosem „Polska hmm… ciekawe”. Pokazał nam gest, byśmy weszły do środka.
- Jaka ta sala jest cudna!! – moja przyjaciółka się zachwycała wszystkim. Podeszłyśmy do stołu z przekąskami i napojami, bo byłam spragniona jak nigdy. Nagle podszedł do mnie jakiś chłopak i poprosił do tańca. Nic nie mówiłam, on też nie. Tańczyliśmy 3 piosenki, a w tym momencie Madźka podrywała jakiegoś gościa.
- A do karaoke zapraszamy – darł się do mikrofonu jakiś facet. W tym momencie wielki reflektor wskazał na…. Na mnie!! Nie chciałam iść, ale moja „mądra” przyjaciółka popchnęła mnie na scenę, gdzie stał chłopak z którym miałam śpiewać. „Przecież nikt mnie tu nie zna, a zresztą mam maskę” pomyślałam.
Raz się żyję. Mieliśmy zaśpiewać piosenkę „Raise You Glass”- Pink. Przed śpiewaniem chłopak podszedł do mnie i powiedział : „To ty, ty byłaś przed „Milk shake city”, twój tatuaż, poznaję” Uśmiechnął się do mnie. Usłyszałam jak kilku chłopaków drze się „No, dalej!” Wszyscy mieli  takie same garnitury i maski. Chłopak, z którym mam śpiewać miał blond włosy, a tamci brązowe albo czarne. Zaczęłam wszystko kojarzyć! To ON! NIall Horan! Ten Niall Horan z One Direction! Aaaaa!
 Pierwsze dźwięki piosenki wydobyły się z głośników. Zaczęliśmy śpiewać (nasze wykonanie, tylko wyobraźcie sobie, że to śpiewa Niall a nie Jason, ok? :D   http://www.youtube.com/watch?v=fNLGNfRK1Cw). Jak on cudnie śpiewa!! Jezuusie!! Ludzie bili nam brawo. Zeszłam ze sceny, i zobaczyłam jak Niall idzie w moją stronę.
- Ładnie śpiewasz- powiedział- bym zapomniał… Jestem Niall. Niall Horan.
- a ja  Alina Wuta – odpowiedziałam.
- Jak?
-Alina A L I N A – zaśmiałam się i przeliterowałam mu imię.
- Chyba nie jesteś stąd? Wnioskuję po imieniu.
- Masz rację. Pochodzę z Polski, przyjechałam tu na całe wakacje.
- My, znaczy ja i chłopaki mamy urlop na całe wakacje. Ty śpiewasz jakoś „zawodowo”?
- Nie… ja nie, nigdy o tym nie myślałam, bo wiem że nie jestem dobra w śpiewaniu, a robię to bo lubie.
- chyba sobie żartujesz! Jesteś świetna, masz bardzo dobry głos.
- dzięki- poczułam że się czerwienie, ale na szczęście miałam maskę.
- Może wyjdziemy na zewnątrz, duszno tu?
- Dobry pomysł
Wyszliśmy na podwórko i usiedliśmy na ławce przed budynkiem.
- Och, twoi koledzy są „napadnięci” przez moją przyjaciółkę. Ale chyba im to nie przeszkadza.- niedaleko nas stała reszta chłopaków i Madzia.
- No, oni lubią takie klimaty hahaah- ten jego śmiech! Myślałam że się rozpłynę!!
- O cholera! Już północ… muszę wracać do domu. Zawołam Madzię i się zbieramy.
- Idziecie pieszo?
- tak’
- mogę cię odprowadzić?
- jasne, tylko pójdę po Madzię
- może reszta pójdzie z nami.. hmm..
Poszłam z Niall’em do reszty.
- Cześć, Jestem Liam
-Ja jestem Lou
- a ja Zayn
-Gdzie Hazza i Magda?- Zapytał się Liam
- Tam- pokazałam palcem w miejsce, gdzie przebywała moja przyjaciółka i Loczkowaty.
- Ooo… coś się kręci hahaha- Zayn śmiał się.
-On mnie zdradza!! A ja go kochałem bardziej niż wszystkie marchewki świata! – Lou udawał, że płacze.
 Hazza i Madźka przyszli do nas, i ruszyliśmy w stronę domu mojego i Madzi.
- opowiedz nam coś o sobie Ala, bo o Madzi wiemy już dość sporo – poprosił Liam
- no dobra. Od czego zacząć?- zapytałam
- najlepiej od początku- zaśmiał się Zayn
- Ok. Jestem Alina Wuta, mam 14 no prawie 15 lat, pochodzę z Polski. Mam starszego brata. Tutaj przyjechałam na wakacje. Coś jeszcze chcecie wiedzieć?
- ulubione zajęcie?
- Uwielbiam tańczyć, gram na gitarze, lubię śpiewa ale nie wychodzi mi to za dobrze- zaśmiałam się- ogólnie muzyka to mój żywioł.
- ta, nie wychodzi ci to… chyba żartujesz! Masz niesamowity głos!- powiedział Harry, a ja się zarumieniłam.
-dzięki – Uśmiechnęłam się- już jestem, to nasz dom- oznajmiłam
- no to do zobaczenia! – Louis pomachał mi i Madzi
Niall podszedł od mnie i przytulił. Jakie cudne uczucie! Przeszedł mnie dreszcz, a w żołądku miałam stado motyli.
- Jeśli chcesz to możemy się jutro spotkać – zaproponował NIall. W jego głosie było słychać strach.
- no jasne, jak masz czas- uśmiechnęłam się do niego.
- ładnie się uśmiechasz – powiedział blondasek
-dziękuję – znowu się zaczerwieniłam – już muszę iść, pa – Niall pocałował mnie w policzek
- zadzwonię to się umówimy na jutro, Na razie – uśmiechnął się i poszedł za chłopakami.
Mimo późnej godziny nie byłam zmęczona, Madzia też nie.
-Jaki Harry jest uroczy!- Beblała blondii – powiedział, że chce się spotkać!
- no no … po tobie to się można było spodziewać – zaśmiałam się – na Ciebie zawsze każdy leciał. No w końcu z taką twarzyczką jak twoja, nie może być inaczej ahhaha
- A wiesz, że wpadłaś w oko Niall’owi?
-taa… fajnie by było… on jest taki uroczy i w ogóle !
- Musicie się spotkać, naprawdę!
- no jesteśmy umówieni .. tak jakby – uśmiechnęłam się szeroko
- Aaaa!.. widzisz… ej.. po twoim głosie słychać, że się martwisz… co jest?
-wiesz.. ja nie umiem tak jak ty. Podejść, zagadać, ja się wstydzę, po prostu.
- ale dzisiaj gadałaś z Niall’em swobodnie.
- no bo z nim jest inaczej.. idziemy już spać?
- no.. ja już mam wyładowaną baterię.
Poszłyśmy się umyć i zasnęłyśmy. Śniło mi się spotkanie z Blondynem.
Na początku było fajnie, spacerowaliśmy po Londynie, byliśmy na lodach. Nagle zatrzymał się i powiedział:
„No, teraz mam już spokój. Obiecałem ci spotkanie, żeby być miłym. Myślę, że to się nigdy nie powtórzy.” I odszedł. Oczy zaszkliły mi się natychmiastowo uciekłam. Gdy biegłam przez ulicę, poczułam, uderzenie. Wpadłam pod samochód.
- Aluś! Alina! Obudź się!!
Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że leżę na podłodze, koło łóżka.
- O .. jak dobrze, że to sen.
- ale co się stało?
Opowiedziałam jej wszystko. Ona uznała, ze mam bujną wyobraźnie.’
- A właśnie. Dzwonił Niall ale spałaś, więc ja odebrałam. Powiedziałam, że oddzwonisz, jak wstaniesz
- O Jezus! Czyli nie udawał! Na serio chce się spotkać!! !aaaaaaaaaaaaaaa!
- Nie wrzeszcz tylko dzwoń do niego!
- no już, już.. ale ja nie mam jego numeru.
-przecież dzwonił, zresztą zapisałam ci go do kontaktów.
-co ja bym bez ciebie zrobiła?
- nie wiem nie wiem. Dzwoń, bo sama cię z nim umówie!
- No już, już dzwonię.
Wybrałam numer, a uśmiech automatycznie nasunął mi się na twarz.
*rozmowa*
N: Halo?
A: Cześć, to ja Alina.
N: O siemka. Dzwoniłem do Ciebie ale spałaś.
A: wiem, wiem. Madzia wszystko powiedziała.
N: No to tak, dalej chcesz się spotkać?
A: Jeśli ty chcesz to oczywiście.
N. To może o 16 w „Milk shake City”?
A: Jasne, mi pasuje
W tle było słychać głos któregoś z chłopaków, chyba Liama „Ooo!! Nasz Irlandzki chłopczyk umawia się na randkę!!”
N: sorki za nich, oni tak zawsze.
A; jasne, nic się nie stało – zaśmiałam się
N; Czyli 16, ja, ty i „Milk Shake City”?
A: Tak , do zobaczenia.
N: nie  mogę się doczekać, pa
*koniec rozmowy*

 ____________________________________________________________________________________

Siemka! z góry was przepraszam za ten rozdział. Nie jestem z niego zadowolona.

Piszcie w komentarzach, jeśli macie propozycję jakiegoś zdarzenia :)

Przeczytałęś/aś ? skomentuj, to na prawdę motywuje do pisania :)


4 komentarze:

  1. Mi się podoba, wcale nie jest zły...:P Ten tekst z marchewkami Mnie rozwalił.:D:D
    Ale mam jedną uwagę, jeśli możesz nie śpiesz się strasznie z napędzaniem akcji, opisuj wszystko po kolei, wtedy wszystko stanie się jaśniejsze i ciekawsze, fajnie by było gdyby Ala i Niall poznawali się nawzajem po kawałku, przeżywali razem jakieś dziwne przygody, rozstania, itp, zanim się zejdą...;) Wybacz, że się tak wtrącam oraz że tak strasznie się rozpisałam..
    Wesołych Świąt!!:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Postaram się spełnić oczekiwania :)

      Również życzę Ci wesołych świąt!

      Usuń
  2. super napisz kiedy kolejny plisss

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaaa... Już mi się podoba . :) A więc czytam dalej .

    OdpowiedzUsuń