*oczami Aliny*
Chłopcy będą dzisiaj wieczorem w Londynie! Rozmawiałam z
nimi, a właściwie z Zayn’em i dowiedziałam się, że Niall ciągle chodzi smutny.
Nie odzywa się prawie do nikogo, ewentualnie do Liama, ale on nic nie powie bo
obiecał blondynowi. Musi być z nim źle bo nawet je mniej niż zwykle… BA! On je
mniej niż reszta!.
Siedziałam sobie w kuchni przy wyspie kuchennej i jadłam
śniadanie. Madzia śpi, Mati pojechał do pracy (tak, znalazł sobie pracę. Jaka
ja jestem z niego dumna! Aż się łezka w oku kręci!) więc jestem sama.
Usłyszałam dźwięk sms’a.
„wylatujemy prędzej. Będziemy około 15. Wieczorem razem z chłopakami idziemy
świętować nasz powrót i dobrą trasę, mam nadzieję, że ty i Madzia nie macie żadnych
planów na wieczór? – Zayn”
Hm… czy mamy jakieś plany? Już tak. Odpisałam, że z chęcią
im potowarzyszymy. Już 10! Muszę obudzić Madzię. Weszłam na górę, do naszego
pokoju.
-WSTAJEMYYYYYY!! – blondynka jak oparzona zerwała się z
łóżka – NO JUŻ DALEJ!! PRZEBRAĆ SIĘ! ZA 10 MINUT WIDZĘ CIĘ NA DOLE!! – wydarłam
się na przyjaciółkę i podskakując udałam się na dół. Zrobiłam śniadanie Madzi,
potem poszłam po laptopa, położyłam go na blacie, załączyłam. Wtedy dopiero
weszła Madzia. Gdy zobaczyła śniadanie popatrzyła ma mnie wzrokiem, którym
chciała zapytać „to dla mnie?” ja pokiwałam twierdząco głową.
-dziękuję – powiedziała. Ja sprawdziłam fb, tt i inne
stronki, bo mam małe zaległości.
- dzisiaj chłopcy zabierają nas wieczorem..- zaczęłam
- wiem, wiem, wszystko wiem. Harry dzwonił, dlatego tak
długo nie schodziłam - przerwała mi –
mamy się w co ubrać?
- no mamy. Przecież byłyśmy przed wczoraj na zakupach gupku!
– zaśmiałam się z niej
- aa i jeszcze jedno, przyjadą po nas o 19.
- spoko. Pamiętaj, że jutro jadę, znaczy jedziemy z Matim po
jego Harley’a.
-pamiętam, nie bój się. Myślisz, że da pojeździć? –
zastanowiła się – dobra.. przemyślała to : nie da – śmiałyśmy się.
- jak to nie? Mi, swojej siostrzyczce ukochanej nie da się
przejechać ?? Chyba cię coś boli haha
- chodź, oglondniemy, co mamy w szafie – wstała i włożyła
naczynia do zmywarki.
Po dłuższym pobycie w garderobie wygrzebałyśmy 2 zestawy. Trochę nam zajęło szukanie ciuchów, więc jak
skończyłyśmy była już 12. Postanowiłyśmy
ugotować coś na obiad. Niestety nam nie wyszło, więc zamówiłyśmy pizzę. Potem obejrzałyśmy
film. W między czasie chłopcy powiadomili nas, że są już w domu. Około godziny 17:30 zaczęłyśmy się szykować. Skończyłyśmy
na czas. Dzwonek oznajmił, że chłopcy już są. Przywitałyśmy się i wsiadłyśmy do
busa. Panowała miła atmosfera. Siedziałam między Liam’em a Zayn’em, naprzeciwko
NIall’a. chłopcy opowiadali co się działo u nich i przeciwnie. Ja dziękowałam
im za najlepszy prezent na świecie itd. Jechaliśmy 40 minut. Klub był
ogrooomny! Przed nim ustawiła się spora kolejka. No tak, ale od czego ma się
naszych chłopców? Bez kolejki weszliśmy do środka. Przeszliśmy przez salę główną, gdzie była
masa upitych lub już nie przytomnych ludzi. Dotarliśmy do drugiego
pomieszczenia, przed drzwiami Lou pokazał ochroniarzowi wejściówkę VIP. Tam
było lepiej, o wiele lepiej. Podeszliśmy do wolnej loży i zajęliśmy miejsca.
Uznałam, że nie będę się dzisiaj pić alkoholu.. haha nieźle.. 15o latka, która
pije hahahaha. Podeszłam do baru i poprosiłam cole z lodem. Wróciłam z piciem
do stolika. Po jakimś czasie, kiedy każdy, oprócz mnie, Madzi i Liama był bo
przynajmniej jednym drinku, Lou wziął mnie na parkiet, ale my zamiast tańczyć
wydurnialiśmy się. Potem kątem oka zobaczyłam, że Madzia tańczy z Zaynem.
- Odbijany! – tak, to Harry. Teraz z nim tańczyłam. No, to
już można było nazwać tańcem. Gdy piosenka się skończyła wróciłam do stolika. Siedział tam tylko Niall.
- co tak siedzisz? –zapytałam go
- nie wiem.. tak jakoś – spojrzał na mnie, a ja się uśmiechnęłam
do niego. Odwzajemnił uśmiech.
-duszno tu, nie? – spytałam go
- no dość tak… idziemy na taras? – zaproponował mi.
Pokiwałam twierdząco głową – to wstawaj.
Wyszliśmy na zewnątrz. Postaliśmy troszkę rozmawiając o
różnych rzeczach.
- wracamy do środka? – zaproponowałam, bo zrobiło mi się
chłodno
- idziemy. – weszliśmy do środka – zatańczysz? – wyciągnął dłoń
w moją stronę.
Tańczyliśmy przez kilka piosenek. Potem się zmęczyłam.
Wróciliśmy do naszej loży. Blondyn poszedł po picie. W loży siedział Zayn.
- jak tam z twoją tajemniczą dziewczyną? Właśnie, czemu nieznajomą?
Powiedz jak się nazywa chociaż.
- a dobrze. Widziałem się z nią pare razy. Nazywa się Nadia,
jest w moim wieku. Hmmm.. sympatyczna, trochę skryta w sobie dziewczyna. Coś jeszcze
chcesz wiedziać?
- wystarczy… jak na razie – uśmiechnęłam się do niego
- mówiłaś coś o tym, że twój brat planuje kupić Harley’a,
nie?
- no… jutro jadę z nim i Madzią. Po nim odziedziczyłam taką
smykałkę do motorów itd. Sama jak byłam w Polsce, jeździłam na motorze… wiem..
nie pasuje to do mnie hahaha – opowiadałam mu -
a czemu pytasz?
- a tak. No masz rację, po tobie bym się tego nie
spodziewał. – gadaliśmy tak dłuższy czas. Zayn dziękował mi za rady itd. On
jest moim drugim bratem. Tak mogę powiedzieć. Mulat przytulił mnie i roztrzepał
włosy. Opowiadałam mu, że Niall się trochę rozchmurzył, że z nim tańczyłam i
wgl.
*oczami Niall’a*
Tak jak myślałem. Znowu Alina gadała z Zaynem… teraz siedzą
przytuleni..
*oczami Zayn’a*
Alina poszła tańczyć z Liamem. Podszedłem do baru aby się
napić. Tam siedział Niall schlany w „cztery dupy”.
- ej? Blondyn? Odstaw to.. – szturchnąłem go
- a ty nie z Alą? Przykro mi, serio - co on piepszy?! – mam nadzieję, że się wam dobrze
układa.
- ale Niall? Ja z Aliną jesteśmy przyjaciółmi. Jesteśmy jak
rodzeństwo.. co ty odwalasz?
- tak se to tłumacz… ja wiem lepiej. A teraz mnie zostaw.
*oczami Liama*
Tańczyłem z Alą. Zmęczyliśmy się, więc poszliśmy do baru,
żeby się napić. Jako jedyny wiem, że Alinie podoba się Niall. Gdy siedzieliśmy
tam i piliśmy colę z lodem. Alina zobaczyła jak Niall gada z jakimiś laskami. Widać,
że trochę się zasmuciła.
- ej? Wszystko ok? – zapytałem z troską
- nie no.. dobrze.. znaczy trochę przykro, ale trzeba się
pogodzić – odpowiedziała. Ja idę poszukać Madzi – uśmiechnęła się i odeszła.
Podszedł do mnie Niall z grymasem na twarzy.
- co ty robisz? – zapytałem się go – sam mi mówiłeś, że coś
czujesz do Aliny!
- no czuję, czuję… ale co z tego , jak ona kręci z Zaynem? –
wziął moją szklankę z colą i wypił całą na raz. – próbowałem się odegrać,
sprawdzić czy jest zazdrosna, ale jak zobaczyłem te eeh.. DZIEWCZYNY to
uznałem, że na trzeźwo nie dam rady.. –
barman podszedł, do nas, ale ja mu pokazałem gestem, że Niall już nie będzie
pił. – ja idę szukać sobie dzie.. dziewczy… ny – wymówił już z trudem. Wstał i
się oddalił gadał z jakąś rudą laską. Wymienili się chyba numerami. Wróciłem do
naszej loży, gdzie siedziała większość towarzystwa oprócz mnie i NIall’a.
-zbieramy się, nie?- zapytała Magda
Oni wyszli a ja poszedłem po Irlandczyka. Z trudem, bo z
trudem, ale udało mi się go wyciągnąć na
zewnątrz. Odwieźliśmy dziewczyny, a właściwie to ja, bo prowadziłem.
____________________________________________________________________________________
Znowu przepraszam za to, że czekałyście, za błędy i wgl.
Dziękuję za miłe słowa ;*
niedługo zmieni się troszkę wygląd bloga :)
Teraz będę dodawała rozdziały raz w tygodniu, ewentualnie 2, bo muszę polepszyć oceny... 6 klasa, zakończenie szkoły wiec fajnie byłoby mieć pasek na świadectwie ;)
Ale fajowy rozdział . :)
OdpowiedzUsuńRozdział naprawdę fajny, ale trochę szkoda mi Nialla i Aliny, bo obydwoje są w sobie zakochani, a o tym nie wiedzą ;) Czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuń